wtorek, 29 stycznia 2013

styczeń w pigułce

...do połknięcia w lutym. 

  1. Obejrzałam O banalności miłości. Mam o tym notkę. Jest zapisana w kalendarzu w punktach.
  2. Obejrzałam Hobbita. Niespodziewaną podróż. Mam o tym notkę w pliku na pulpicie. Ta notka jest już dość spójnym tekstem, może więc pojawić się jeszcze zanim napiszę o Arendt/Grochowskiej, nieco po macoszemu traktując Heideggera/Adamczyka, piejąc zaś z zachwytu nad Hycnarem.
  3. Czytam El entenado J.J. Saera, który jest geniuszem. Będę pisać z tego esej - więc może i na bloga coś skapnie (o jak bym chciała).
  4. W szafie ciągle leży El viajero del siglo, pożyczony od fabulitas. Mam plan go przeczytać i zrecenzować - do końca ferii. 
  5. Czytacie może książki, mając otwarte Google Maps?
  6. Przyszedł Szekspir z w.a.b. - w tłumaczeniu Kamińskiego, ze wstępem i komentarzem prof. Anny Cetery. O tym, dlaczego właśnie tak powinno się wydawać książki będzie notka, gdy przeczytam na ten przykład Burzę.

Bardzo się cieszę na pisanie, bo już mnie głowa boli od tych wszystkich myśli. Złapałam się ostatnio (znowu) na marnowaniu kwadransów na przeglądanie facebooka czy twittera (chociaż z tego ostatniego można trochę ciekawych rzeczy wyciągnąć), dodałam to do dręczących wyrzutów sumienia i wyszło, że obiecałam sobie, że będę pisać bloga. Tymczasem poprzednia notka ma datę 1 stycznia. Trochę dawną.

Chrześcijańskim zwyczajem, po rachunku sumienia obiecuję więc poprawę - i mam nadzieję, że pójdzie mi co najmniej dobrze.