niedziela, 22 lipca 2012

The Newsroom

HBO kręci dobre seriale. Wczoraj, napisawszy trzy notki, których nie mogę opublikować, postanowiłam włączyć The Newsroom, którego zwiastun widziałam tu i ówdzie, i którego nie skreśliłam od razu, bo tematem jest dziennikarstwo telewizyjne, a ja kiedyś chciałam być dziennikarką. (Potem odkryłam, że silniejszą od potrzeby pisania jest moja niechęć do ludzi, więc odpuściłam i zostałam niszową blogerką).

[Spojlerów prawie nie ma. Prawie, powtarzam]. 


Newsroom uwodzi widza od pierwszej sceny dialogami. Jestem fanką dobrych scenariuszy i uważam, że najlepsza realizacja (bo fanką ładnych seriali też jestem) nie uratuje kiepskich dialogów. Bo o ile  owszem, żyjemy w kulturze obrazkowej, o tyle głębszej treści wyrazić inaczej nie sposób. W każdym razie, wracając do meritum. Dialogi napisał Aaron Sorkin, którego pióro słyszałam wcześniej w The Social Network, filmie, który bardzo lubię właśnie za dialogi, muzykę Trenta Rezora i rude włosy Jesse Eisenberga.

dzienniczek [1]

Czytam: Pamięci, przemów Nabokova, Pierścienie Saturna W.G. Sebalda. Co chwilę wypisuję zdania i frazy.
Zmarł Andrzej Łapicki.
Mija pięć lat od śmierci Nahacza, trzydzieści trzy od śmierci Stachury. Jeden z drugim mieli w sobie pociągającą mnie bezkompromisowość, życiopisanie. Ja je ciągle odkładam na półkę kiedyś, bo tak samo jak porażki boję się sukcesu. Nie daję sobie więc szansy ani na jedno, ani na drugie.

W najbliższym czasie: o Saturnie, Freddym, autobiografii VN i sierpniu w Warszawie. Oraz o Kronikach Bustosa Domecqa. 


Albowiem na miłość boską, wreszcie będę pisać.